Z dużej chmury mały deszcz... Bo można by było zrobić dobry serial sf z elementami kina noir oczywiście w odpowiednich proporcjach...

szczerze to nawet AI nie stworzyłaby takiej żenady, umierałem z nudów na tym słabym wątku kryminalnym i miałem nadzieję że to scifi to uratuje ale... jacyś psychopatyczno-8mm-zboczeni hiperwpływowi ludzie zagrażają turborozwiniętej rasie kosmitów i kosmita Colin będzie ratował aliensów przed ziemianami... i znając Appla będą kombinować z kolejnymi sezonami, jezus...

Tylko tytułowy sugar chciał zająć się sprawą zaginionej dziewczyny. Od początku miał mówione, żeby porzucil i się tym nie zajmował

Właśnie czołówkę bym uznał jedynie za dobrą bo ma jakiś charakter.Wyeliminowałbym wątek sf i dodal jakiś ciekawy zaskakujący wątek kryminalny i jakoś ten serial moze by się uratował choć w małym stopniu a tak to jest blamaz na całej linii.Po tym odcinku ocenę obniżam z 5 na 4,chyba że finał coś nam da.Dziwi mnie tylko średnia ocen bo aż 40% dalo 8/10 a 30% 7/10 a znikomy procent ludzi pozostałe oceny.

Też pomyślałam, że AI toto napisało. Nie mam zbyt dużych oczekiwań w stosunku do seriali, bo oglądam je głównie dla kontaktu z angielskim, ale to już (by far ;)) przekracza moją tolerancję. Jak się jeszcze zestawi nędzę scenariusza z ambicjami twórców przejawiającymi się w filozoficznych i antropologicznych wstawkach oraz sposobie filmowania, to czułki opadają.

najlepsze, że psychofani apla wiwatują jakby to było jakieś odkrycie roku xD

jakbyś oglądał do końca, to byś wiedział, że to nie tak było i nie tylko dlatego, że grożą ich ujawnieniem oni uciekają, ale tak to jest jak się ogląda pół okiem, przeglądając telefon i nic się nie rozumie.

Element sf jest tu najsłabszy,srednio go kupuje,przez co serial duzo na tym traci.

Ale co ty mi tłumaczysz? Czy ja gdzieś napisałem, że czegoś nie zrozumiałem? Polecam naukę czytania ze zrozumieniem.

napisałeś bez sensu streszczenie, więc pewnie nawet nie wiesz, że nie zrozumiałeś. Nie musisz dziękować, że cię uświadomiłem.

Przeczytaj jeszcze raz co napisałem na spokojnie. Najlepiej ze trzy razy i powiedz z którego zdania wynika, że czegoś nie zrozumiałem. Jeszcze podpowiem żebyś się za bardzo nie ośmieszył, że mój komentarz był po siódmym odcinku i możliwie jak najbardziej zwięźle opisuje jak absurdalna jest ta fabuła. Dziękuję za dalszą dyskusję.

No ale po to ogólnie są wszystkie odcinki, by wzajemnie wyjaśnić się. Tak samo po połowie każdego filmu można powiedzieć, że to bez sensu, jak się nie zna całości. Nie zrozumiałeś motywacji kosmitów. I widzę, że cię bardzo dupka boli, że ktoś to wytknął.

Stary ty sobie chyba jaja ze mnie robisz skoro myślisz, że mam czas i ochotę komentować jakiegoś gniota. Tą dziewiątką pokazałeś, że masz IQ równe z widzami fame mma. Ostatni odcinek był najgorszy i teraz po namyśle zmieniłbym ocenę na 3. Żeby nie być gołosłownym. Na przykładzie pokażę ci jak scenarzysta traktuje widza. W którymś odcinku Sugar pyta kumpla jak ludzie się o nich dowiedzieli. Na co dostaje odpowiedź "czy to ważne w tym momencie". Dokładnie to w głowie miał scenarzysta. Dostaniemy zielone światło na drugi sezon to wtedy pomyślimy jak z tego wybrnąć, po co się martwić na zapas, widz pelikan i tak wszystko łyknie.