Najlepszy aktor wśród raperów. W drugą stronę nie działa choć Mos Def zawsze spoko!
raperow napewno bije wszystkich jak nie innych aktorow (np Beyonce, Jammie Foxx czy J.Lo) bardzo fajnie wczuwa sie w postacie :) i walsnie za to go uwielbiam w filmach, w cadillac records mnie rozwalil. Zagral mistrzowsko !
No sorry, ale co do Jamiego Foxxa się nie zgadzam (Ray - Oscar, Zakładnik - nominacja do Oscara, Dreamgirls, Prawo Zemsty, Jarhead, Django, Solista, czy Ali). Jeśli chodzi o Mos Defa, to faktycznie jest niezły (Włoska Robota, 16 Przecznic, Autostopem przez galaktykę). Lubię też filmy z Jaredem Leto (Pan Życia i Śmierci, Podziemny Krąg, Requiem Dla Snu, Samotne Serca, Azyl, Przerwana Lekcja Muzyki)
Jaredowi daleko do prawdziwego muzyka. On kastruje rocka. Zespołem bardziej progresywnym od 30STM jest Muse.
Wiesz co, nie słucham 30 Seconds To Mars, choć wiem, że jest popularne. Po prostu zaliczam go do grupy lepszych aktorów niż muzyków.
czy GZA jest aktorem, już prędzej Method Man'a..hmm...On raczej gościnnie udziela się w filmach, chociaż scenka z "Kawa i Papierosy" jest świetna ;) natomiast Drake...słaby raper jak dla mnie, jako aktora nie widziałem w żadnym filmie.
dorzucić można jeszcze DMX'a i Snoop'a do grona niezłych aktorów
Jeśli chodzi o Snoop Dogg'a i Dr. Dre to polecam Dzień Próby. W szczegolnosci polecam role Snoopiego.
Jedynie GZA i RZA z tej listy moga sie z nim rownac, chociaz GZA aktorem raczej nie jest, reszta nie dorasta Dante'mu do piet.
Ice Cube też zagrał w kilku fajnych filmach (Złoto Pustyni, Torque), Eminem w 8 Mili, czy LL Cool J w Agentach NCIS Los Angeles, S.W.A.T. Jednostka Specjalna, Królestwo Niebieskie.
Ice Cube jest zawsze w miarę taki sam, wkorzona mina, patrzenie na innych z góry i mówienie im co robić. Mnie osobiście odrzuca jak go widzę w filmie, taki sztuczny..
w sumie jakby Tupac zyl to bylby w 3ce najlepszych czarnoskorych aktorow, ponoc mial takie notopwania u krytykow, ze wrozyli mu mega kariere, niestety zmarl :(